Marcin Luter i jego reforma
W Europie wciąż spada odsetek chrześcijan w stosunku do ogółu mieszkańców. Nie widać nikogo, kto miałby receptę na tę smutną tendencję. Co robić? Może warto sięgnąć do źródła, tak jak kiedyś, ponad 500 lat temu, uczynił to Marcin Luter?
31 października 1517 roku augustiański zakonnik z Wittenbergi, doktor Marcin Luter, zaprosił teologów do debaty, prawdopodobnie przybijając tezy do dyskusji – jak było to w zwyczaju – na drzwiach kościoła. Pewnie nie przypuszczał wówczas, że rozpoczyna chrześcijańską rewolucję.
ODPUSTY
95 tez napisanych przez Lutra i przekazanych arcybiskupowi Albrechtowi z Moguncji mówiło głównie o odpustach. Do Saksonii dotarli bowiem papiescy wysłannicy, którzy głosili, że każdy, kto chce uniknąć kary za grzechy, może to uczynić, odmawiając pięć razy modlitwę Ojcze nasz i pięć razy Zdrowaś Mario w siedmiu rzymskich kościołach. Większości mieszkańców Europy nie stać było na podróż do Rzymu. Dlatego kaznodzieje odpustowi podsuwali im inną procedurę: odpustu, czyli darowania kar za grzechy, po wniesieniu stosownej opłaty. Wrzucający pieniądze do szkatuły otrzymywał papieskie zaświadczenie o darowaniu kar. Dla siebie, dla krewnych, także tych, którzy zmarli. Luter zaprotestował. Pisał w 36. tezie: „Każdy chrześcijanin prawdziwie żałujący za swoje grzechy ma i bez listu odpustowego zupełne odpuszczenie męki i winy”. Niezwykle inspirująca była następna, 37. teza: ’’Każdy prawdziwy chrześcijanin, żywy czy umarły, ma udział we wszystkich darach Chrystusowych i kościelnych; Bóg mu ich udzielił i bez listów odpustowych”.
Słowa Lutra, przypominające nauczanie Apostoła Pawła, lotem błyskawicy obiegły niemieckie, francuskie i szwajcarskie miasta. Było to możliwe, bo 60 lat wcześniej rozpoczęła się w Europie epoka słowa drukowanego. Tezy nie były buntem przeciwko Kościołowi łacińskiemu, nie kwestionowały też papieskiego przywództwa. A jednak przynosiły świeży powiew. Były nadzieją na oczekiwaną reformę Kościoła, który zajmował się wewnętrznymi sporami o władzę, gromadzeniem majątku i poszerzaniem wpływów. Przynosiły dobrą nowinę o człowieku, który ma udział we wszystkich darach Chrystusa – za darmo, bez pieniędzy, bez papieskich listów. Tylko dzięki Bogu.
WIARA
Rok później, w klasztornej wieży, studiując List św.Pawła do Rzymian, Luter odkrył na nowo najbardziej fundamentalne prawdy Nowego Testamentu. Zawsze poszukiwał drogi do zbawienia. Często wyznawał swoje grzechy, czasem spowiadając się nawet kilka razy dziennie. Wciąż widział jednak swoją niedoskonałość, swoje upadki i nieporadność w byciu godnym zbawienia. Zastanawiał się: Jak człowiek może zostać zbawionym, usprawiedliwionym? W jaki sposób może zasłużyć sobie na niebo? Co ma zrobić, aby żyć razem z Bogiem w harmonii, przyjaźni, pokoju serca, w zjednoczeniu? I wówczas trafił w Liście św.Pawła do Rzymian na słowa: „[…] sprawiedliwy z wiary żyć będzie”. Znał je wcześniej. Czytał wielokrotnie. Ale teraz zrozumiał. To Bóg zbawia. W Nim jest zbawienie. W Nim jest pokój serca, usprawiedliwienie, radość prawdziwa, miłość bez granic. Miłość, która przygarnia, przyciąga, przytula tych, którzy się źle mają. To sprawiedliwość Boża czyni nas sprawiedliwymi. Miłość, która jest w Bogu – ukochanymi. Jego wolność – wolnymi. Moc Boża – mocnymi. Zbawienie Boże – zbawionymi. Wszystko to są dary od Boga, dzięki którym stajemy się obdarowanymi. Dary za darmo. Tylko z łaski. Są dostępne dla człowieka od momentu śmierci Jezusa i Jego po trzech dniach zmartwychwstania. Każde spotkanie ze Zmartwychwstałym staje się obdarowaniem. On sam wystarcza. Tylko Chrystus. Człowiek nie musi nic zrobić. Może przyjść z pustymi rękoma. I zostaje obdarowany. To przyjście i odkrycie obdarowania, ukochania, zbawienia – to właśnie wiara. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Wszystko zaczyna się od wyciągnięcia pustych rąk. W dodatku człowiek otwiera swoje ramiona, przyjmując Chrystusa w świecie dotkniętym już łaską, przemienionym faktem wcielenia i zmartwychwstania, świecie, do którego przyszedł już mesjasz. To wyciągnięcie pustych rąk też jest darem, choć może najtrudniejszym do zrozumienia.
UCZYNKI
Czy to znaczy, że dobre uczynki nie są ważne? Że człowiek nie musi sprawiedliwie postępować? Ależ skąd. Luter pisał: „Z wiary wypływa miłość do Boga, a z tej miłości wolne, ochotne, szczęśliwe życie, by służyć bliźniemu też bez odpłaty”. Człowiek przychodzi do Boga z pustymi rękoma. Bez zasług. Spotyka Boga. Zostaje obdarowany. Odkrywa, jak bardzo został ukochany. To odkrycie prowadzi go do odpowiedzi. Odpowiedzią jest miłość do Boga. A z niej rodzi się miłość do ludzi. Bez warunków wstępnych. Człowiek obdarowany przez Boga bezwarunkową miłością, dotknięty łaską, sam zaczyna obdarowywać, nie oczekując zasług ani nagrody od tych, którym służy.
BIBLIA
Dysputy teologiczne między Lutrem a przedstawicielami Papieża były gorące i nie doprowadziły do uzgodnienia stanowisk. Pod koniec 1520 roku stało się jasne, że doktor Marcin nie zmieści się w Kościele katolickim. Kilka miesięcy później Papież rzuca na niego klątwę. W kwietniu 1521 roku, podczas obrad sejmu w Wormacji, Luter odmawia odwołania swoich nauk. Powołuje się na Pismo Święte. Mówi, że jego sumienie jest związane Słowem Bożym. I tylko argumenty wywiedzione z Biblii są go w stanie przekonać. Przed gniewem Cesarza i Papieża ratuje Lutra książę Fryderyk Mądry, który finguje porwanie teologa i zapewnia mu bezpieczny pobyt na zamku w Wartburgu. Tam właśnie powstaje jedno z największych dzieł Lutra. Tłumaczy na język niemiecki Nowy Testament, który zostaje wydany we wrześniu 1522 roku. Dwanaście lat później ukazuje się przetłumaczona na język niemiecki cała Biblia.
REWOLUCJA
Tylko wiara. Ona wystarczy. Tylko łaska. Ona wystarczy. Tylko Chrystus. On wystarczy. Tylko Biblia. W niej jest wszystko, co Bóg chciał powiedzieć człowiekowi. Te prawdy, odkryte na nowo przez Marcina Lutra, obudziły Europę pogrążoną w apatii, nieskutecznych ewangelizacjach, zgorzknieniu i grzechu.
Nie znaczy to, że odnowiciele nie popełniali błędów. Polemiczny zapał pchał ich w niezdrowy radykalizm, z którego rodziły się niepokoje społeczne i wojny religijne. Marcin Luter, choć sam był wielkim przeciwnikiem sięgania po przemoc, nie zawsze rozumiał, że ranić mogą też słowa, kierowane, na przykład przeciwko katolikom, ich przywódcom albo przeciwko Żydom. Luter wiedział jednak, że Jezus Chrystus, umierając na krzyżu i zmartwychwstając, przeprowadził każdego człowieka przez śmierć do nowego życia, które jest pełne pokoju, miłości, przebaczenia, mocy, mądrości. To wszystko jest dostępne. Wystarczy tylko przyjść na spotkanie z Bogiem. Z pustymi rękoma. I przytulić się do Niego. Dotknąć Go. Uwierzyć. Od tego się wszystko zaczyna. Sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Być może jest to droga, którą warto sobie wciąż przypominać, zwłaszcza kiedy przychodzi kryzys. W życiu osobistym, w rodzinie, ale także w Kościele.
Paweł Biedziak