top of page

Boża obecność

Zaktualizowano: 8 mar

Apostoł Paweł w pierwszym rozdziale Listu do Efezjan odkrywa przed czytelnikami niezwykłą perspektywę Dobrej Nowiny o zbawieniu, dzięki której możemy zobaczyć i usłyszeć to wszystko, co Bóg o sobie samym opowiedział (objawił) w Chrystusie.

Pisze Paweł (Ef 1,4): Bóg wybrał nas w Chrystusie przed stworzeniem świata, abyśmy byli w Jego obecności (przed Nim, z Nim) święci i bez skazy w miłości. I choć słowa te w pierwszym rzędzie odnoszą się do wierzących, to jednak w świetle wcielenia Syna Bożego, Jego śmierci i zmartwychwstania nabierają uniwersalnego charakteru.

Powoli zaczynamy rozumieć, że rzeczywiście „ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom (Tt,2,11) i Bóg „pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni” (1 Tm 2,4-6), bo „jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich…”

W tej perspektywie stają się jasne słowa z Listu do Rzymian odnoszące się do całej ludzkości i jej dziejów (Rz 5, 18): „A zatem, jak z powodu występku jednego człowieka wyrok potępiający dotknął wszystkich ludzi, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie.”

Krew „wylana za wielu” w znaczeniu semickim jest krwią wylaną za wszystkich, a Jezus zostaje przedstawiony jako „Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”(J 1,29) i jak doprecyzuje Jan w swoim liście (1J, 2,2): „jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata.”

Ta powszechność odkupienia sprawia, że dla każdego człowieka jest otwarta zawsze, do ostatnich chwil jego życia, do ostatniego tchnienia, droga do zbawienia (wyzwolenia, usprawiedliwienia, życia we wspólnocie z Bogiem, pełnego pokoju, bez kresu). Dar zbawienia czeka. Wystarczy maleńka jak ziarno gorczycy wiara, bo Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy ,nie zginął, ale miał życie wieczne.”(J 3,16).

W dniu swojej śmieci Jezus spotykał wielu (wszystkich). Tego, co bił i się naśmiewał, tego, co sądził, ulegając szantażom, i tego, kto szantażował sędziego, tego, co krzyczał „ukrzyżuj Go” i tego, co z bólu albo strachu milczał, tego, co płakał pod krzyżem i tego, co patrzył z daleka, bo się bał, tego, co szydził i tego, który szeptał: Pamiętaj o mnie w swoim królestwie. Za nich wszystkich umierał.

Tak właśnie na krzyżu wykonało się Boże dzieło zbawienia.

Trzy dni później, przed wejściem do grobu, gdy Jezus wypowiedział imię Marii, w istocie zwrócił się po imieniu do każdego z nas i objawił nam, że droga do nowego narodzenia jest otwarta. Wystarczy wiara, jak nieśmiałe wyciągnięcie rąk, niekiedy mała jak ziarno gorczycy, czasem cicha, jak szept dobrego łotra, któremu tradycja nadała imię Dismas (narodzony o zachodzie słońca). W odpowiedzi na jego i nasze wyznanie wiary pada ze strony Boga: Już dzisiaj jesteś ze Mną.

A co ze złym łotrem? Nie wiemy. Pewnie pogrążył się w ciemnościach. Tak uważa wielu. Ale może poruszony słowami Jezusa: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”, odkrył w ostatnich chwilach swojego życia w Nauczycielu z Nazaretu Bożą Obecność. Może… Niewątpliwie Bóg potrafi rozjaśnić najciemniejszą noc. Z Nim „żadna ciemność nie będzie ciemna, a noc jak dzień zajaśnieje”. (Psalm 139)

Wcielając się (przyjmując ludzką naturę), Bóg zamieszkał w człowieczeństwie. Stąd w pełni wolna decyzja każdego człowieka o przyjęciu wiarą odkupienia, dokonuje się w środowisku zamieszkałym przez Boga, w środowisku dotkniętym łaską. To sprawia, że w każdym człowieku tli się tęsknota do odkrycia Bożej obecności, do bycia z Bogiem, który już tu jest. Który przynosi swoją zbawczą (od zła wszelkiego) Obecność.

Wystarczy odkryć tę Obecność w sobie. Do jej odkrycia zostaliśmy wybrani przed stworzeniem świata. Aby żyć w obecności Boga, aby żyć z Nim. Po prostu razem z Nim być. Chwila po chwili, krok po kroku. Tu i teraz.

285 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page